
05 kwi Hipochondria – jak odróżnić czy mam realny problem ze zdrowiem czy przesadzam?
Hipochondria – jak odróżnić czy mam realny problem ze zdrowiem czy przesadzam?
Czasem jest tak, że wydaje nam się, ze coś bardzo złego dzieje się z naszym zdrowiem. Kiedy dochodzi do tego stres, prędko zaczynamy wyciągać bardzo niepokojące wnioski. Wraz z nimi zwiększa się napięcie nerwowe, pojawia się czarnowidztwo… Rzadko wpadamy na pomysł, że może nasze dolegliwości to nic takiego. Czy to możliwe?
Kiedy jeżdżę do moich pacjentów między Katowicami, Gliwicami i Zabrzem, spotykam wielu różnych ludzi. Opowiadają mi o innych osobach. Jak łatwo sobie wyobrazić trening personalny czy rehabilitacja dają dużo przestrzeni na rozmowę, szczególnie kiedy pacjent ewidentnie takowej potrzebuje. Jakiś czas temu pomyślałem sobie, ze faktycznie część ludzi troszkę przesadza z postrzeganiem swojej choroby, eskaluje problemy w swojej głowie, ociera się wręcz o hipochondrię. Z drugiej zaś strony są tacy, którzy w niesamowicie racjonalny sposób podchodzą do tematu. Czasem mam wrażenie, że nie ma u nich różnicy w podejściu pomiędzy wymianą opon w samochodzie, a poprawie jakości funkcjonowania organizmu. Są też tacy, którzy bagatelizują wszelkie objawy, które mogłyby niepokoić. Jak znaleźć złoty środek dla wszystkich tych grup?
Zrób morfologię!
Najlepszym sposobem na rozwianie pierwszych wątpliwości jest zrobienie badań krwi (możemy też pokusić się o badanie moczu). Wyniki te pozwolą szybko wyeliminować kilka potencjalnych chorób. Te najbardziej przerażające każdego człowieka da się wstępnie wyeliminować bardzo szybko. Jeśli w naszym organizmie dzieją się jakieś złe rzeczy niekoniecznie związane z mechanicznymi kontuzjami, badania okresowe powinny to wykazać. Pamiętam mojego pacjenta z Zabrza, który zatrudnił mnie swojego czasu jako rehabilitanta. Przyznaję, że jego historia mnie wciąż porusza. Człowiek ten chodził do lekarzy, ale nikt mu nie zaproponował zbadania krwi. Trafił do mnie z bolesnymi przykurczami nóg. Początkowo nie rozumiałem problemu, ale kiedy pojąłem co jest tego przyczyną…Byłem w szoku. Proste badania krwi dowiodły, ze bóle nóg nie są wywołane żadną straszną chorobą, a brakami potasu w organizmie. Rozwiązanie było tak banalnie proste, że aż trudno było w to uwierzyć. Wystarczyło zrobić badania.
Rozmowa działa cuda
Mój największy niepokój budzą pacjenci, którzy milczą. To oni sami narażają siebie na złą diagnozę, na otrzymanie pomocy później, niż to możliwe. Kiedy pojawiam się w domu nowego pacjenta, staram się go zrozumieć, pojąć problem, przeanalizować wyniki. Dobry kontakt z fizjoterapeutą, rehabilitantem, lekarzem jest bezcenny dla pacjenta, pozwala szybko zorientować się czy mamy poważny problem zdrowotny, czy może wszystko to jest mniej groźne niż się zdaje. Zachęcam do konsultacji https://fizjoterapejszyn.pl/#kontakt